AKTYWNI rowerowy międzyrzec

Bynio

....jeździliśmy wspólnie duże odległości, bez problemu też potrafiliśmy się skrzyknąć w kilka godzin i zrobić fajną wycieczkę.
Czy to jest możliwe dzisiaj?

03.00 wyjazd skwerek
06.00 śniadanie o wschodzie słońca nad Bugiem najlepiej na skarpie w okolicy Gnojna
13.00 - 14.00 obiad Drohiczyn najlepiej na górce, która zmienia swoje oblicze i już nie będzie taka jak wcześniej.
około 20.00 kolacja najlepiej też na górce Smile

, która także zmienia się z dnia na dzień
Swoją drogą, jak te "góry" się zmieniają.

PS
Jakby ktoś pytał ile to kilometrów, to mu odpowiadam 160 ... z hakiem Wink

Powiadomcie tych co nie mają dostępu do internetu.
Mam nadzieję że to ktoś przeczyta
Miejsca są znane ale i urokliwe
Do zobaczenia na skwerku o trzeciej. Ruszamy w góry he he he

andyrock

Tak jest to możliwe. Pojechaliśmy, Mariola,Bynio i Ja. Były górki tak jak chciał Bynio. Gnojno, Serpelice, Drohiczyn i ta pod Sarnakami w drodze powrotnej. Do 200km. zabrakło 15km.- następnym razem "zahaczymy" o Łosice to na pewno będzie 200km.
(a propos Łosic "lubimy" tą trasę ). Nie chodziło Nam o kilometry lecz o chwile spędzone nad Bugiem i piękne widoki . Kilometry to drobnostka .
pozdrawiam andyrock.

Mariola

Tak to było naprawdę. Piękna noc , miliony gwiazd nad szosą ,przestrzeń, wolność, cisza wokoło. I niewiadomo dlaczego tak szybko zrobiło się szaro , i znikly gwiazdy. Coś mi grało w uszach.... Takie śniadanie jadłam pierwszy raz w życiu- cała skąpana w mlecznej i cichej mgle, na skarpie w Gnojnie,potem były już tylko kilometry, Serpelice , Drohiczyn ,tutaj były zawody wędkarskie , i żdziwiło mnie , że te złowione rybki, po zważeniu wypuszczają znowu do wody....Po co tyle strachu dla tych ryb?......i żdziwiło mnie jeszcze jedno -otej 3 nad ranem zjawił się Andyrock , a tak przy okazji czy pamiętasz jakiej drogi ja nie lubię , i dlaczego?Dziękuję za to wszystko. Do następnego razu